Powrót

Artykuły3
Linki
Tak nas widzą...

 

 

 

 

Skontaktuj się z nami:
Tel.: 0 602 725 805

+42 633 88 61

jlelon@free.polbox.pl

 

    Rozpoznanie tego, jakie są realne oczekiwania klienta jest decydującym elementem skutecznego pomagania. Pozwala to na rzeczywistą współpracę z klientem, budowanie skutecznej koalicji dla zmiany. Każdy człowiek , zgłaszający się do terapeuty jest zmotywowany. To zasada BSFT budząca najwięcej zastrzeżeń terapeutów, przywykłych do tłumaczenia swoich trudności w pracy zjawiskiem oporu - spadkiem po pracach Freuda.   Tymczasem, gdyby ludzie nie byli do czegoś zmotywowani , nie marnowaliby po prostu swojego czasu na przychodzenie do nas. Problem polega jedynie na tym, aby terapeuta był w stanie rozpoznać ich cel, a także na tym , aby był w stanie zaakceptować ten cel i nie narzucać klientowi innego - swojego - celu 

    Prawie każda szkoła terapeutyczna podpisze się pod tezą o podążaniu za oczekiwaniami klienta i nie zmuszaniu go do zmiany. W praktyce jednak, często kierujemy się naszą wiedzą kliniczną i teoretyczną - gubimy z oczu zasadę, że ludzie muszą chcieć się zmieniać, a nie być do tej zmiany przymuszani. Ludzie czują się zmotywowani do zmian wtedy, gdy widzą w tym swój własny interes - zatem rolą terapeuty jest znalezienie tego, co może być motywacją klienta , a nie nakłanianie go do uwierzenia w opinie fachowca. 

    Aby ludzie mogli zmieniać swoje życie, muszą oni odzyskać utracone w codziennych niepowodzeniach poczucie wpływu na zmiany. Muszą zauważyć, że to oni są autorami swoich sukcesów i zdobyć wiedzę o tym, jak to o dokonali. Terapeuta winien pomóc im spostrzec te sukcesy przez proponowanie zadań, , które pomogą im takie przekonanie stworzyć. 

    Jeśli chcemy wspomagać zachodzącą w klientach zmianę , dobrze jest proponować im zadania do wykonania w trakcie ich normalnego życia, do czasu następnego spotkania. BSFT nie rozumie zadań jako prowokacji mających wywoływać zdziwienie klienta, jako mozolnych i ciężkich emocjonalnie zadań opisowych podsumowujących cale życie, ale jako szansę dla klienta do dokonania spostrzeżeń modyfikujących jego schematy myślenia o sobie

    Gdyby życie naszych klientów nie zawierało w sobie lepszych chwil, momentów ,gdy problemy są lżejsze lub ich wcale nie ma - nie mieliby nawet wyobrażenia o tym, że może być lepiej, że coś można zmienić. Nasze życie pełne jest lepszych chwil - wyjątków - gdy jakimś cudem udało się nam nie cierpieć tak bardzo. Gubimy je z oczu, bo nasze cierpienie powoduje selektywną niepamięć, prowokuje koncentrowanie się na chwilach, gdy jest gorzej. Niestety myślenie o problemie nie prowadzi do budowania rozwiązań - bo problemy nie są częścią rozwiązania. Rolą terapeuty jest zatem wspieranie klienta w poszukiwaniu wyjątków i zauważaniu tego, co spowodowało, że mogły się one wydarzyć. Następna zasada BSFT brzmi rozwiązania nie muszą być związane z problemami. Jeśli  np. dziecko nie uczy się - sadzanie go do stołu, aby się uczyło nie musi być najlepszym sposobem. Dziecko może pogorszyć się w nauce, aby prowokować rodzica do kontaktu - w nauce pomoże bardziej wtedy wspólna zabawa, albo wycieczka do zoo. Z dobrego płynie wiele siły i motywacji do dalszych wysiłków. 

    Zasadą terapii BSFT jest właśnie budowanie motywacji i zmian klienta poprzez wzmacnianie skutecznych działań, prowadzących w kierunku oczekiwanych celów. Ludzie nie muszą przychodzić do terapeuty, aby usłyszeć o swoich błędach - sami wiedzą, że robią coś źle . Podkreślenie ich dobrych i skutecznych działań- poprzez pozytywne informacje zwrotne- zachęca ich do podejmowania jeszcze większych wysiłków i bardziej mozolnych starań. Przedstawione zasady są niezmiernie proste i konsekwentne ich realizowanie prowadzi do realnego przyśpieszenia pracy terapeutycznej. Stawiają one klienta wobec perspektywy budowania własnej drogi, poszukiwania skutecznych sposobów postępowania i rezygnacji z narzekania i oczekiwania od terapeuty cudownych recept.  

    Receptą dla klienta okazuje się być jego własne życie. To bardzo pouczająca i budująca konkluzja, tak dla klienta , jak i terapeuty. Ludzie są mądrzy i racjonalni- spróbujmy im zaufać. 

Ostatecznie - nie mamy innego wyjścia